Po tym jak zastalkowałaś mnie na 4 forach... pomijając, że w ogóle chciało ci się szukać...to bardzo marny wynik. Tylko 4 i wymiękłaś? Pokaż wszystkim jak bardzo jesteś zanurzona. Napisz na co najmniej 50 dyskusjach to samo... śmiało, baw się dobrze...

Poszanowałabyś ludzi, którzy cię poparli i nie robiła z nich idiotów pokazując jak bardzo się mylili, co do ciebie.

Dziewczyno Ty masz urojenia jak Roman G. który oskarża Kaczyńskiego o to że wspólnie z Putinem planuje rozbiór Ukrainy. Poważnie martwię się o Twoje zdrowie psychiczne. Proponuję wyłączyć komputer i iść na jakiś spacer. Internet chyba zbytnio zawładnął twoim życiem.

Darunia84 nie skończyła ze mną dyskusji. Przeszukała moje konto i obecnie obraża mnie na kilku forach jednocześnie pisząc o moim zdrowiu psychicznym. Niestety, ale źle pani oceniła tę osobę. Moje powiadomienia obecnie są wypełnione po brzegi obsesyjnymi prześladowaniami ze strony darunia84. Na szczęście ja nie boję się wariatów, ale pani radziłabym jej omijać.

Proszę Cię przestań kłamać, Ty masz jakieś urojenia.

Urojenia? Kobieto...ty mnie stalkujesz na wielu forach! Kto tu ma coś z główką?

Zobaczyłam cztery Twoje komentarze na filmwebie i tak samo zachowujesz się wszędzie, ten sam styl wypowiedzi i ta sama narracja, wiec z tym „nękaniem na wielu forach” to jest Twoja fantazja.

Sam fakt wyszukiwania moich komentarzy jest co najmniej dziwny. Mam w powiadomieniach twoje komentarze z przeciągu 30 minut, które już zapchały mi powiadomienia. Tworzysz fikcyjne konta, przeglądasz mój profil z taką emocjonalnością, że wysyłasz mi zaproszenia do znajomych. To nie jest normalne zachowanie. To zwykły stalking. Ludzie napisali ci kilka miłych słów, bo uznali cię za osobę poczytalną psychicznie, a ty pokazałaś im, jak bardzo pomylili się w ocenie. Ogarnij się, bo osobowość obsesyjna to coś, co się leczy, a nie pogłębia w internecie.

Ty naprawdę żyjesz w świecie alternatywnej rzeczywistości.

Ale każdy może to zobaczyć... Skoro napisałaś to publicznie, to dla wszystkich się wyświetlają twoje komentarze, choć zapewne nikomu nie chce się takich rzeczy sprawdzać, bo nikt nie ma takiej obsesji jak ty.

Było warto obejrzeć film tylko po to, żeby przeczytać tą ostrą, zażarta intelektualna wymianę argumentów. Daje okejke #teamMagda dziękuje

Chciałabym intelektualnej wymiany argumentów, a okazało się, że dziewczyna kłóci się z kilku fejkowych kont...i ani razu nie dała żadnych argumentów. Okazuje się, że nimfomania polega na seksie z mężem i posiadanie romansu z przygodnym kochankiem... jakoś nie zgadza się to z definicją medyczną i wychodzi na to, że tak wiele ludzi na świecie jest nimfomanami XD Pewnie gdyby on miał romans, to sytuacja byłaby skrajnie różna, już nie nazwanoby tego nimfomanią, a zwykłą zdradą małżeńską.

Wiesz co, Ty mylisz pojęcia wciąż i wciąż, nie chcesz żadnej intelektualnej wymiany zdań bo intelektualna wymiana polega na tym, że każdy daje ludziom prawo do wyrażenie nawet odmiennych, nawet skrajnie różnych poglądów z poszanowaniem dla drugiego człowieka, a Ty wszystkich atakujesz, zaczęłaś ten konflikt i go sztucznie podtrzymujesz i zawsze musisz mieć ostatnie zdanie - jesteś agresywna, przekonana co do własnej racji - nie przyjmujesz zdania innych. Chcesz im coś wytłumaczyć - bo przecież każdy kto jest innego zdania nie zrozumiał filmu. Absurd. Okazujesz swoją wyższość. Nie mam przyjemności w dyskusji z kimś kto ewidentnie szuka uwagi, jest bezrefleksyjny, bezkompromisowy i nieempatyczny.

Człowiek powinien móc skończyć z kimś dyskusje, każdy może mimo dyskusji nadal pozostać przy swoim zdaniu i to jest jak najbardziej okej, a Ciebie boli to, że kogoś do swego nie przekonałaś.

I dalej też się mylisz - otóż człowiek ma prawo żyć jak chce, niech sobie kobieta sypia z iloma facetami ma ochotę, ma do tego pełne prawo i ja się z tym zgadzam. Podobnie jak facetowi wolno, tak i kobiecie wolno i w żadnym wypadku nie oceniam tego - więc tu Twoja mylna interpretacja. Z resztą nie bez kozery poleciłam Ci film "Niewierna" czy "Nimfomanka". Ja ani katoliczka ani ograniczona, nie przydaje kobiecie "cnót niewieścich". Wszyscy mamy tak naprawdę podobne potrzeby w tej materii.

Jednakże są pewne sytuacje w życiu, które do czegoś zobowiązują, a bohaterka zdaje się być zaburzoną osobą, która nie ma poszanowania do norm społecznych. Nie da się zmusić kogoś do małżeństwa. A ona w nie weszła, najwieksza szkoda dziecka. Irytująca, bezrefleksyjna i nieempatyczna osoba, która nie wzbudziła mojej sympatii. Film płaski i bez wymiaru. Bohater tez zaburzony. Ich relacja jest toksyczna i o to chodziło w tym filmie, by pokazać obsesje nie mniej uważam, ze jest to zmarnowany potencjał, można było zrobić to lepiej, a wyszła średnia papka.

Pominę już personalne wybory bohaterów bo są dla mnie po prostu głupie, ale nawet jeśli taki był zamysł to i tak film jest mało interesujący, był potencjał i go nie ma, są o wiele lepsze filmy o tej tematyce, które bardzo polecam.

Ale kto ci broni skończyć tę dyskusję? To ty odpisujesz do mnie w chwili, gdy komentarz kieruję do kogoś innego. Kto tu kontynuuje i nie potrafi skończyć? Ogarnij się, założyłaś fałszywe konta i to nie wczoraj, a masz je od kilku lat, tylko po to by tworzyć poczuciem, że inni ludzie cię popierają...to po prostu żałosne. Przyjmij fakt.

Dałaś mi chociaż raz odpowiedzi na pytania, które ci zadałam? Nie... To kto tu nie potrafi prowadzić rozmowy?

Jeśli mylisz się w filmie co do faktów ukazanych to to nie jest opinia. Jak ci napisze, że Affkeck to przeuroczy blond karzeł, to jest to moja opinia? Nie, to bzdura. Fakty były w filmie pokazane i powiedziane. Nie zrozumiałaś filmu i potraktowałaś go powierzchownie. Broni ci tego ktoś? Nie, ale nie kłóć się, że jak ktoś ci o tym napisze, to cię atakuje i jest agresywny.

Chcesz porozmawiać o agresji? Zadaj sobie pytanie, dlaczego usilnie odmawiasz mi prawa do posiadania opinii na temat twojej wypowiedzi i swobody jej wyrażania? Zrobiłaś to publicznie, dałaś komentarz i tym samym dałaś innym prawo do oceny twojej wypowiedzi, co też uczyniłam. Z czym masz problem? Nie pochwaliłam? Sorry... nie ma czego chwalić...

Dziewczyno Ty masz problem poważny, z takimi problemami szuka się pomocy, a nie przebywa na forach. Żyjesz w świecie urojeń, ale ukojenie i leku na swoje problemy w internecie nie znajdziesz. Pozdrawiam! Bez odzewu.

Czyli to jest ten twój sposób na intelektualną dyskusję? Obrazić rozmówcę? Brawo.

Odpowiedzi na pytania? Oczywiście, dalej brak... Kto by się spodziewał!

Żegnałaś się, żegnałaś i jakoś nie wierzę, że to twoje ostatnie słowo... cóż... Tylko powtórka z rozrywki...

Obejrzysz sobie film von Triera.

To raczej Ty żyjesz w alternatywnej rzeczywistości, podobnie jak część popierających opozycję mainstreamowych dziennikarzy. Pewnie Cìę zmartwię ale nie każda kobieta zdradzająca swojego męża jest nimfomanką.

Nie odwracaj kota ogonem.

Zastanawiało mnie jeszcze czemu on nie zabił od razu tej żony, film skończyłby się szybciej i nie musielibyśmy oglądać tego spektaklu nudy przez 2h. A z Twoja opinia zgadzam się w 100%

Przecież on powiedział "dlaczego nie zabił tej żony". Rozmawiają o tym. On ją pyta "dlaczego się mnie nie boisz?", Ona mu odpowiada "bo zabijasz dla mnie". Czy ty jak chcesz za wszelką cenę coś posiadać, to to wyrzucasz? Przecież to nielogiczne.

Od początku wiedziała, że jej facet zabija tych typów i to ją kręciło. Bardzo jasno jest to pokazane. Na tej dynamice zbudowali związek. Nawet córka psychopatka to odgadła. Geny. Sceny są bardzo oczywiste. Zaskoczenia udawane. Prosty ale całkiem do obejrzenia film. Całą robotę robi para głównych aktorów. Są świetni.

Córka nie jest psychopatką, córka po prostu wychowując się w rodzinie socjopatycznej w zupełności akceptuje ten schemat. Psychopatia i socjopatia nie są generyczne. Szwedzcy naukowcy wyodrębnili dwa geny odpowiadające na skłonności do morderstw, tzw. geny zbrodni, ale nie wiadomo czy ich córka to odziedziczyła, te dwa geny mogą wystąpić u zupełnie normalnych ludzi.

Z całą resztą się zgodzę. Film dość oczywisty, wystarczy trochę pomyśleć. Wszystko zostało pokazane. Ona go prowokuje, on jej udowadnia swoją miłość...jakkolwiek absurdalnie to brzmi.

Opis filmu wprowadza w błąd. Nigdzie nie jest pokazane, że on akceptuje i zezwala na to by jego żona miała kochanków.

Pozornie zezwala, to przynajmniej pokazuje przed znajomymi. Jego przyjaciele widzą w nim osobę bezradną w tym zakresie. Martwią się o niego, jak on sobie z tym radzi. Ona przecież zaprasza tych kochanków do domu, jedzą razem obiady (które on ugotował), za każdym razem dochodzi do konfrontacji między nimi. Opis nie tyle wprowadza w błąd, co nie ujawnia zakończenia. Przez pierwszy moment filmy, razem z jego przyjaciółmi widzimy w nim ofiarę uzależnioną od despotycznej żony. Dopiero z czasem odkrywamy, że nie wygląda to wszystko tak, jak pokazują to małżonkowie na zewnątrz.

Filmweba tworzą użytkownicy. Nie wszystko jest w nim profesjonalne ;)

Jeśli ten film jest w połowie tak zabawny jak ta dyskusja to zapowiada mi się ciekawy wieczór :D

Film jest dość nudny i nużący. Poza bardzo dobrze zbudowanymi postaciami głównych bohaterów niewiele daje rozgrywki. Cała reszta postaci to tło, a postać pisarza jest dość absurdalna w swoich zachowaniach i szczerze mówiąc ciężko uwierzyć, że naprawdę robi to, co robi. Jeśli lubisz oglądać film dla psychologicznych aspektów, to nawet polecam, jeśli bardziej szukasz wątku kryminalnego, to sobie film odpuść.

Czytałam książkę, nie była najgorsza, ale faktycznie Melinda tam była nimfomanką a Vic był przerażający.

Nie znam książki i opieram tylko to, co pokazano w filmie. W filmie jest pokazana kobieta, która zdradza męża. Nimfomania polega na niekontrolowanym pociągu seksualnym, który w chwili potrzeby jest rozładowany z kimkolwiek. W filmie Melina nie uprawia seksu z przypadkowymi ludźmi. Dobiera ich i konfrontuje z własnym mężem. Zaś Vic w filmie nie jest przerażającym człowiekiem. Znajomi są jego znajomymi, to on jest postrzegany jako ofiara swojej żony. To o jego uczucia martwią się jego przyjaciele. Affleck gra postać smutną, zamkniętą w sobie i nieprzystępną, ale z pewnością nie straszną.

Nie doszukałam się w filmie informacji, że film jest adaptacją jakiejś książki. Widocznie był tak luźną interpretacją, że ta informacja nie była konieczna (jeśli się mylę popraw mnie), więc nie odnoszę się do książki, a do filmu, tego co w nim zostało pokazane.

W filmie Melina nie była nimfomanką, a jedynie kobietą, która zdradza męża i czuję się w tym względzie zaniedbywana przez męża.

Obejrzałam to nudziarstwo i raz: nie wiem w jakim momencie związku Affleck był z de Armas ale zdecydowanie nie ma tu chemii żadnej jaka była w książce pomiędzy bohaterami. Zachowują się zdecydowanie gorzej. Choć zachowane jest to, że Melinda jest nimfomanka nie seksoholiczka. Pojęcia te popsuł film Nimfomanka. I Affleck jest sztywny jak pal Azji w tym filmie a nie przerażający. Psychopata się tak nie zachowuje. A to ze film był na podstawie książki jest dużymi literami zaznaczone zaraz po rozpoczęciu napisów końcowych.

Poza tym Melinda jest typowym narcyzem tylko nie wiedziała, że jej mąż jest psycholem więc trafił swój ma swego. Poza tym zgadzam się z opka wiec czekam na kolejne komentarze z popcornem z ręku xD

Nie oglądam napisów końcowych... kiedyś takie informacje podawali na początku filmu.

Jak napisałam, do książki się nie odnoszę, bo nie czytałam. Dla mnie Vic z filmu jest socjopatą, a nie psychopatą. Psychopaci nie posiadają uczuć, socjopaci już tak. Wg mnie Vic z filmu ma uczucia, a jego decyzje życiowe (posiadanie rodziny, żony, przyjaciół) jest objawem chęci tworzenia normalności, by ukryć swoją socjopatię. Jest chłodny, bo wie, że okazywanie u niego uczuć powoduje krzywdę innych, więc się wyłącza. Melinda zaś jest z goła inna. W filmie widzimy dwie sceny seksu z mężem, jeden petting oralny z mężem i jeden z muzykiem. Nic więcej... seks z mężem to nie nimfomania, zdradzanie go również o tym nie świadczy. Melinda sypia z mężem osobno, często go prowokuje do podsycania między nimi namiętności, często robi mu wyrzuty o brak reakcji...

Hiperseksualność (hiperlibidemia) – ciągła, wyniszczająca i uporczywa potrzeba uprawiania stosunków płciowych, przesłaniająca inne potrzeby człowieka. U kobiet nazywana nimfomanią, u mężczyzn – satyryzmem (satyriasis). Pojęcia te odnoszą się do wzmożonych potrzeb seksualnych (definicja z encyklopedii).

Nie oceniam zachowań Melindy jako nimfomańskie, bo patrząc na nimfomanię przez pryzmat jej zachowań, to każde małżeństwo o bogatym życiu erotycznym należałoby tak sklasyfikować, a także ludzi zdradzających swoich partnerów należałoby tak zdiagnozować. W filmie Melinda jest rozrywkową i lubiącą zabawę (również tę w łóżku) kobietą, która "je na mieście". Każdy jej kochanek jest na tyle bezczelny i głupi, że idzie do Vica żeby powiedzieć mu, że jest spoko, że daje mu sypiać z jego żoną...co również coś mówi o tych mężczyznach i jakoś ich nie żal.

Socjopaci tak jak i psychopaci maja uczucia tyle ze nie odczuwają empatii przede wszystkim. Żywią uczucia ale tylko wobec siebie. Jedyna różnica jest taka ze psychopaci są agresywni i impulsywniejsi. A jak już podajesz jakieś opisy z Wikipedii to doczytaj chociaż całość bo wejścia w pliki źródłowe już nie oczekuje :D

Teraz przeczytaj swoją wypowiedź i odpowiedz na pytanie, czy Vic jest socjopatą czy psychopatą, skoro nawet posiada wyrzuty sumienia (myśli o swojej zbrodni)?

Podałam ci całość definicji, w dalszej części jest norma potrzeb seksualnych i diagnostyka różnicowa. Dalsza część jedynie potwierdza, że Melinda nimfomanką nie jest. Ciężko nawet nazwać ją seksoholiczką. Dla wielu małżeństw seks kilka razy w tygodniu to norma, lubią urozmaicać życie erotyczne, czasem wprowadzają w nie dodatkowe osoby. Są związki polimeryczne, bigamiczne i masa innych udziwnień... co nie świadczy o zaburzeniach seksualnych, a jedynie potwierdza to, że ludzie to nie łabędzie. Melinda wszystko, co robi, robi w celu uzyskania reakcji Vicka i zwrócenia na siebie uwagi, to prawda, że jest egoistyczna i narcystyczna, nie ukrywa, że wyszła za mąż dla pieniędzy, za mężczyznę który jest w stanie ją utrzymać i pozwolić jej na firmę życia, którego ona pragnie. Okazuje to poprzez seks z innymi. Daje jej to poczucie stabilizacji, Vick udowadnia jej, że bez względu na wszystko będzie jego, że jej nie odda. Ona nie uprawia seksu dla seksu, ona uprawia seks dla efektu reakcji Vicka ( co po raz kolejny wyklucza nimfomanię).

Tak tak oczywiście masz racje :D nie chce mi się elaborować tak jak Ty ale pomyśl. Narcyzm + nimfomania. Obejrzyj dokument o seryjnych zabójcach i ich wyznania. No przynajmniej części z nich to Ci może połączą się fakty. I serio nie dawaj mi pożywki bo jestem typowym trollem internetowym i tylko cieszy mnie Twoja niemądra reakcja na mało znaczący film :D

W filmie nie ma mowy o nimfomanii, więc łączenie tych przypadłości nie ma konieczności. Jeśli mam interpretować film na podstawie "co by było gdyby..." to daje to już zupełnie inny film, a nie tworzymy tu nowego scenariusza, tylko rozmawiamy o już powstałym.

Seryjny morderca wcale nie wiąże się ściśle z psychopatią. To również, a nawet częściej socjopaci, sadyści itp. Przykład seryjnego mordercy to np. słynny Kukliński, który był sadystą i ani psychopatą, ani socjopatą nie był. Po prostu lubił to robić i poprowadził to jako swoją ścieżkę zawodową. Czy wpłynęło na to jego dzieciństwo? Niekoniecznie, wszak Błaszczykowski też miał podobne dzieciństwo i ostatecznie kopał piłkę, a nie groby...

Za bardzo wciskasz wszystko w jakieś ramy i szufladkujesz. Uprawia dużo seksu to nimfomanka, zabija to psychopata. Nie tak to wygląda.

Piszę elaboraty, bo wiem co mówię i mam coś do powiedzenia. Twoje obecne zachowanie świadczy i tym, że nie potrafiąc udowodnić swojej racji zaczynasz być nieuprzejma. Mam subiektywne wrażenie, że usiłujesz na siłę mnie sprowokować, a mi się po prostu nie chce...

Już się dałaś sprowkować bo to lubisz i chciało Ci się. Gdyby tak nie było dyskusję z opką byś już dawno ucięła. Efekt uzyskałam taki jaki chciałam. Dziękuję :)

Generalnie, to zawsze odpowiadam, jeśli ktoś pyta i nie unikam dyskusji. To nie jest kwestia lubienia czy nie, a wpojonego poczucia szacunku do osoby, która próbuje nawiązać kontakt. Zawsze staram się odpowiedzieć. Dziwne? Niekoniecznie.

Mam 35 lat i nie wiem, czym jest ów "opka". Napisałaś, że "zgadzasz się z opką", uznałam, że to młodzieżowy skrót do słowa "opinia", ale widocznie nie znam slangu młodzieżowego i miałaś coś innego na myśli. Trudno.

Czujesz jakąś tam radość i satysfakcję z poczucia jakiegoś zwycięstwa. Cieszę się twoim szczęściem. Nie zmienia to faktu, że wciąż myślisz się co do nimfomanii Melindy i psychopatii Vicka i nie posiadasz póki co żadnych argumentów za potwierdzeniem swoich racji.

Op - original poster. Polecam grupy na fb szczególnie sekcje filmowa. Sto razy lepsza od tego co się dzieje na filmwebie.
I zdecydowanie wiem że nie mylę pojęć o nadmiernej aktywności seksualnej a nimfomanii oraz psychopatii :)

Czyli jawnie piszesz, że konto darunia84 i pozostałe tutaj to fejki, bo ty to jesteś główne konto? I jawnie piszesz, że robisz to dla zwykłego trollowania?

Zdecydowanie się mylisz, co do swojej wiedzy, ale jak ciebie nawet definicje i książki nie przekonają, to niby ja mam to zrobić?

Czekałam na to podsumowanie przez cały dzień i o mamo jak super ze sie nie myliłam xD darunia jak myślisz?
Nie przekona mnie na bank definicja z Wikipedii tylko książki i aktualna wiedza medyczna.
Poza tym trolling is a art :D

Podałam ci definicję z wikipedii na szybko, bo już ona pokazuje, że się mylisz.

Choć w sumie, z twojej definicji to muszę męża poinformować, że ma w domu nimfomankę. Ostrzegam, o 7:30, gdy wróci z pracy obudzi cię głośny śmiech...tak bardzo cię wyśmieje.

Raczej bym powiedziała, że szczytem kompromitacji i źle go stosujesz. Trolling to puszczenie takiego komentarza, który wywoła gówno burzę w internecie, a nie robienie z siebie idiotki wykazując się brakiem wiedzy i kłóceniem się z ludźmi. Więc twój art jest bardziej shitass...

Poza tym, jak chcesz się podszywać pod wiele kont, to nie stosuj tych danych błędów stylistycznych w wypowiedziach. Wszystkie twoje konta piszą dokładnie tym samym stylem i powtarzają swoje wypowiedzi, co już dość szybko pozwala zweryfikować twoją osobowość.

Ale spoko, to z pewnością można leczyć...tylko nie tutaj...

Ja się już nawet nie wypowiadam, swoje zdanie wyraziłam,
bo po prostu dla mnie ktoś tutaj ma nierówno, to jest osoba, która będzie się cieszyć Twoja uwagą bo jest najwyraźniej bardzo samotna, jedyne co można zrobić to ignorować. Lekarstwa się szuka gdzieś indziej a nie na forum. Jak ktoś ma problem z agresja do wszystkich dookoła to niech weźmie koło i walnie się w czoło. Cieszy się ze zwycięstwa? Chyba we własnej swojej głowie. Przecież to jest jakiś troll internetowy i nic więcej. Apropos narcyzmu, o którym tu wspomniałaś, każdy kto tu wejdzie i zacznie coś pisać zostanie potraktowany tak samo.

Rozmawiasz sama ze sobą...to takie przykre...

Co zaznaczyłam na początku ze jestem trollem a ona daje brnie w swoje :D I niestety nie jestem „kolejnym” kontem daruni tylko osoba 3, która doszła do konwersacji ;) pysznej kawusi i miłego dzionka

Dlatego wystawiłeś filmowi dokładnie taką samą ocenę. Dlatego już w drugim komentarzu padło z twoich ust kłamstwo (dowiedz się coś na temat publikacji książkowej). Dokładnie dzień po tym, jak darunia84 miała już nie pisać komentarzy i duma jej nie pozwala po raz setny tego złamać, to nagle się odzywasz, robisz te same błędy stylistyczne w wypowiedziach i używasz tych samych sformułowań w tekście. Myślałam, że konto darunia84 jest kontem głównym, ale okazuje się, że twoje, a darunia84 to konto używane w celu chorej potrzeby wywoływania konfliktów i agresji słownej w internecie. Nie chcąc odzywać się z fałszywego konta pozostało ci tylko główne i w tej formie usiłujesz kontynuować swoje chore upodobania do szukania emocjonalnych uniesień. Proponuję pójść na randkę, będzie w życiu dużo ciekawiej. Jesteś łatwa do rozszyfrowania, no tak jak oceniasz płytko, tak samo ciężko szukać u ciebie głębi. Piszę tu tylko dla zabawy, bo lubię psychologiczne poznawać osoby z problemami emocjonalnymi, które rozładowują swoje smutne i samotne życie i frustracje z nim związane w internecie, bo to doświadczenie pomaga mi przy budowaniu złożonych postaci i poznawaniu nietypowych zachowań w moim życiu zawodowym. Co więcej, im dłużej kontynuujesz swoje wypowiedzi, tym więcej osób poznaje twoją naturę, bo pozwala to powoli odkrywać twoją osobowość, a osoby, które zdecydują się na przeczytanie tego "bełkotu" zrozumieją, kto tu jest wariatem i zaczną unikać kontaktowania się z tobą przy okazji innych forów... czyż nie tak?

Nie zdecydowanie :D ocena jest taka sama bo raz tak uważam a dwa wiedziałam ze na to zwrócisz uwagę. Śmieszna ta dyskusja bez kitu. Przykro mi ale nie gustuje w kobietach.

A kto cię tu podrywa? Kto ci tu sugeruje związek jednopłciowy? Czyli zdolność czytania ze zrozumieniem też ten sam. Tylko utrwalasz mnie w przekonaniu. Piszesz, że trollujesz, a potem uskarżasz się na śmieszność takiej rozmowy? Chyba czego nie rozumiesz... pomijając, że całej ideologii trollowania nie zrozumiałaś, bo ani razu na tym forum niczego nie strollowałaś. Ty po prostu bezsensownie się kłócisz. Jednymi osobami, które cię tu bronią, to są twoje fikcyjne konta. Nikt nie wskoczył na mnie, nie wywiązał się żaden spór między internautami. Jako troll odniosłaś wierutną porażkę. Słabiutka jesteś w te klocki. Wyjdź na miasto dziewczyno, zabaw się... a nie siedzisz w swojej piwnicy jak Colin Robinson i czerpiesz energię od obcych ludzi... Naprawdę żałosne i przykre zachowanie...

Zaproponowałaś mi randkę dziewczyno wiec kulturalnie odmówiłam a przynajmniej tak zrozumiałam z początku ale nieważne :D strollowalam bo doprowadziłam do tego ze uważasz ze dwa oddzielne konta są prowadzone przez jedna osobę do tego wciąż pultasz się o glupoty. Mi tam przykro nie jest a wręcz całkiem dobrze się bawię.
Podsumowując - ogarnij, ze nie wszystko to co uważasz jest prawda i ze są ludzie, którzy maja inne spojrzenie na świat i odmienne zdanie od Twojego :)

Ja wiem i Ty wiesz, że jesteśmy dwiema różnymi osobami ;)...Powiedz co trzeba mieć we łbie, żeby uważać, że ja założyłam 45 kont żeby polubić swój post i kolejne 5 żeby dyskutować tutaj? Każdy kto jej zaprzeczy będzie alter ego daruni84 :D masakra ;/ nie będziesz mieć zdrowej, normalnej rozmowy z kimś kto jest narcystyczny, nie wykazuje szacunku dla opinii innych, nie rozumie, ze my się różnimy i mamy takie prawo, podtrzymuje ten sztuczny konflikt, od samo początku, wszystkich tu zaczepia, rzuca się, pieni, aż agresją tryska, a potem przekręca kota ogonem, ze to ona jest ofiara jakiejś napaści czy agresji. To jest zachowanie psychopatyczne i mam wrażenie, ze autorka tych komentarzy bardzo mocno utożsamia się z postacią graną przez Ane - dlatego jej ta zagorzale broni. Jednak została już rozszyfrowana przez kilka osób na tym forum. Jak się ma problemy to należy się udać do specjalisty jeszcze raz powtórzę, samotności się nie leczy w internecie, czy braku poczucia własnej wartości. Atakując wszystkich, którzy się nie zgadzają nic nie wskóra ktoś taki - na chwile tylko poczuje się lepiej jakoby wgrał jakaś internetowa dysputę, ale pustki życiowej to nie wypełni.

Życzę miłego dnia Mrs_Willis :)

Wiem ale ciekawość wzięła u mnie górę i musiałam spróbować by zobaczyć jaka będzie reakcja. I była dokładnie taka jak się spodziewałam. Fajnie było ale jak już mówiłam jestem za leniwa na elaboraty a co dopiero na długa zabawę w śmieszne „kłótnie” na fw.
Dzieki, wzajemnie :)