Affleck zmagający się z uzależnieniem jak by grał tu samego siebie. Film o stracie, upadku i walce o następny dzień. Świetnie się oglądało.

Film nie jest o koszykówce, alkoholizmie, wygranej czy przegranej. Film pokazuje bohatera, podczas próby rekonstrukcji swojego życia i próbach radzenia sobie ze stratą. Mówi także, że każdy z nas dźwiga swój krzyż. Specjalnie jest nieefektowny, bez nagłych zwrotów akcji, suspensu i dramy. To film o zwyczajnych...

Dla mnie świetny.

Udane połączenie dramatu z kinem sportowym - bardzo dobrze się to oglądało.Największym atutem tego filmu jest świetna rola Afflecka - snuje się jak pijaczyna bo tym ekranie,ale dobrze mu to wychodzi,widać że facet sam przerabiał problem alkoholowy w swoim życiu.Dobrze ukazany zarówno problem uzależnienia jak i wątek...

Internetowi nic o tym nie wiadomo. Myślicie, że będzie premiera u nas? Nie ukrywam, że film się zapowiada bardzo fajnie. A szkoda, gdyby się u nas nie ukazał.

Mniej koszykówki, więcej alkoholika. Obejrzałem jako fan dyscypliny, dobra rola Bena, dobre zdjęcia, niestety film przewidywalny.

Dla niego z pewnoscia byla to ciezka droga w ostatnich latach i ta rola mogla byc na przelamanie. Nie zagral zle, ale równiez jakos szczegolnie dobrze tez nie bylo. Natomiast sam film wypada srednio-przecietnie w odbiorze. Historia jakich wiele, miejscami bardziej wciagajaca, miejscami nudzaca. Widzialem i lepsze i...

W mojej nic nie znaczącej ocenie nie ma dramy a jest całkiem nie najgorszy dramat. Historią z ciężkimi wątkami podana jednak w wersji light a szkoda.
BenA. z potencjałem na bohatera po ciężkich przejściach tutaj jednak jak całość czyli bezpiecznie.
Może jeszcze kiedyś się uda. Ocena wyżej na zachęte może go to...

z cyklu my name is ben afleck and i am an alcoholic - to jeszcze jakoś ujdzie, ale cały ten nadwyrężony wątpliwą potęgą kaczorkowatości swojej anturaż - niekoniecznie..

to obejrzyj ten dramat! Ta koszykówka i mecze rozgrywają się w tle, ale osobiste dramaty pokazane w filmie, nie tylko głównego bohatera, ale tych nastolatków robią wrażenie. Świetny Affleck, dobrze przedstawiona historia, którą chce się oglądać.

Zrzynka z Manchester by the Sea wrzucona do blendera z Coach Carter, ale efekt średni... Ani tu dobrze napisanego dramatu, ani koszykówki :/

ckliwy i właściwie po prostu nudny.

Rozumiem że Ben gra człowieka który zmaga się ze stresem i uzależnieniem ale jego zmęczenie wygląda tak jakby męczyła go w ogóle ta rola. Scenariusz też rozczarowujący.

Typowa historia od zera do bohatera, nic zaskakującego, od początku wiemy jaka będzie fabuła, film solidny, gra ok.