Dajcie temu chłopu tworzyć filmy jak mu się podoba.
Byłam sceptycznie nastawiona mimo mojego uwielbieni dla DC, a jednak udało się nawet to 4:3 nie przeszkadza po pewnym czasie.
Gra aktorska w porządku, bo uważam, ze akurat aktorzy byli świetnie dobrani.
Efekty specjalne całkiem, całkiem. W sensie są sceny bardzo dobre, a są tez takie no nie bardzo jak scena z parówkami.
Widać tez chemię w drużynie, której nie było widać w wersji z 2017.
Także, czekam na kolejną część. Mam nadzieję, że Snyder będzie miał wolną rękę.
Przede wszystkim nie był to format 4:3 tylko 1.43:1 w którym Snyder chciał kręcić od początku tak samo jak w wersji czarno-białej. Po drugie 16:9 to było kręcone Justice League Whedona. Proponuję sprawdzić na HBO że nie jest to 16:9. Pozdrawiam.
Format 1.43:1 to format IMAX, a pierwsza informacją na HBO GO jaka wyświetla się po odpaleniu filmu to, że film będzie prezentowany w formacie 4:3.
Pytanie powinno brzmieć jak wyglądałby ten film w kinach. Podejrzewam że raczej nie wypuszczono by do kin filmu który ma 4h więc mimo że jest to lepsza wersja od oryginalnej to jednak podejrzewam że w kinach też okazała by się porażką. Powiedzmy sobie szczerze. Połowę tego filmu musiałby wyciąć.
Z tego co się orientuje "SnyderCut" od początku miał być wydany na platformie HBO Max, dlatego pewnie zdecydowali się na ten zabieg.
Zgadza się. Nie wiadomo było tyko czy będzie w formie serialu czy jednego długiego filmu. Jednak żeby mówić czy ten czy tamten film jest lepszy wypadałoby teraz znów dać szanse Whedonowi na nakręcenie 4 godzinnej wersji bo niestety miał odgórnie narzuconą długość 2h i za bardzo nie miał co podziałać.
Oj, dobrze, że miał tylko 2h na swoje "dzieło". Co do kontynuacji, szkoda by było aby Snyder nie zrobił dalszego ciągu tej historii. Aż się prosi aby wyjaśnić końcówkę filmu.
Przecież ten film jest okropny. Pełno tu dziur fabularnych, nic praktycznie nie jest wyjaśnione, nie ma żadnego pokazania postaci, ich problemów czy relacji.
Montaż bardzo chaotyczny i udziwniony.
"Widać tez chemię w drużynie, której nie było widać w wersji z 2017."
Przecież to właśnie w wersji Whedona jest pokazanie relacji między postaciami, a tu gadają do siebie tylko sztampowymi tekstami i ekspozycją
Moim zdaniem Snyder powinien trzymać się z dala od jakichkolwiek ekranizacji komiksów, bo już wystarczająco dużo razy wybił szambo swoimi gniotami. Włączając w to JL. Widziałam lepiej wyglądające cutscenki w grach od tego czterogodzinnego potworka. Jedyne co dobre, co mogę o nim powiedzieć to to, że jest lepsze od wersji Jossa Whedona. Co bynajmniej nie kwalifikuje go do miana nawet dostatecznego.